piątek, 12 lipca 2013

Podróż słuzbowa do Berlina?- czemu nie..

Nie miałam zdania na temat Berlina. Nie było co prawda to miejsce, które zapisałam na liście "must see" aczkolwiek nie myślałam o nim negatywnie.
 
Ucieszyłam się jednak   gdy    okazało się, ze będę odpowiedzialna za projekt  niemiecki, więc zagraniczne podróże służbowe będą zdarzały się coraz częściej, zwłaszcza do Berlina.
 
Wsiadłam wiec zadowolona na pokład samolotu, sprawdzając przy okazji jak mają się loty na trasie Kraków Balice- Berlin Tegel, liniami AirBerlin. Mają się całkiem, całkiem. Maleńkie śniadanie jako, ze pora lotu była nieludzka( kto lata o 6.00 rano w celach służbowych?:)), kawa i sok pomarańczowy. Hmmm, zapowiada się niezły wyjazd.
 
Na miejscu odbieram wynajęte auto, w HERTzu i ruszam pozałatwiać służbowe tematy. A wieczorem? wieczorem zamierzam zrobić tour po Berlinie i w końcu wyrobić sobie na jego temat swoje zdanie..
 
Po kilku godzinach spotkań biznesowych, udaję się do hotelu którego nie będę polecać. Jedynym jego atutem jest bliskość centrum. Mogę spokojnie udać się do jednej z niemieckim, małych knajpek na piechotę. Jakże duże jest moje zdziwienie kiedy nie mogę znaleźć stolika!! w środę o 19 wszystko zajęte?i to przez ludzi w wieku około40-50 lat:)i to jest to co bardzo mi się podoba. Ludzie zadowoleni, w towarzystwie znajomych, delektujący się niemieckimi trunkami ze świetnym jedzeniem. Oni żyją, oni naprawdę żyją i w nimczym nie przypominają Niemców o których opowiadamy w Polsce.
Po kolacji udaję się na zwiedzanie okolicy. Knajpki, parki, raczej unikam zabytków, bo te zostawiam sobie na następny raz. W końcu  będę tu za dwa tygodnie kolejny raz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz